poniedziałek, 24 października 2011

FAF 2011 - Muzeum Techniki i Włókiennictwa

Po pierwsze Tobisologia stwierdza, że ma się nadal nieźle, natomiast dokucza jej syndrom współczesny, czyli brak czasu na cokolwiek. Mimo to zamierza się wywiązać z obietnicy opowiedzenia o tegorocznym Foto Art Festivalu, którą to opowieść niniejszym kontynuuje... :-)

Na poddaszu Muzeum Techniki i Włókiennictwa - w miejscu klimatycznym i sprzyjającym fotografii -  umieszczonych zostało pięć ważnych wystaw. Każdą z nich można smakować i dobrze wyposażyć się w trochę czasu, aby bez pośpiechu poobcować z różnymi wcieleniami fotografii. Projektowi "Brzeska" Macieja Pisuka, dedykowanemu mieszkańcom ulicy Brzeskiej, poświęcono ostatnio wiele uwagi w różnych mediach. Autor wtopił się w tę mikro-społeczność i spędził w tym miejscu, uchodzącym z jedną z najgorszych okolic w Warszawie, cztery lata. Jego wystawa prezentuje relację, ba, wręcz świadectwo, na temat życia osób, do których zbliżył się na niebezpiecznie małą odległość. Na tyle małą, że został obdarzony zaufaniem jak mało kto w ogóle. Cykl jest poruszający, pokazuje niezwykłe we współczesnej rzeczywistości relacje między mieszkańcami niewielkiego miejsca na ziemi, i jedno, co mi się nasunęło po jego obejrzeniu to refleksja, że niespecjalnie chciałbym być w skórze Macieja. Będzie mu bardzo trudno zrealizować kolejny projekt o porównywalnej intensywności.










Kolejny autor to Alexander Gronsky, pokazujący fotografie z dwóch cykli: The Edge (Obrzeże) oraz The Background (Tło). Bada on problem granicy, linii rozdziału - w tym przypadku między centrami miast a peryferiami; granicy fizycznej oraz mentalnej, granicy między dokumentem a teatralnością. Przestrzenie, które widzimy, emanują samotnością, są odczłowieczone (mimo że na niektórych zdjęciach ludzie występują) i przypominają raczej wielkie makiety niż miejsca, w których "dzieje się" życie. Przyjemność oglądania tych wyrafinowanych pod względem graficznym obrazów psują (niestety) nie najlepsze wydruki.






Karel Cudlín to czeski dokumentalista, były osobisty fotograf prezydenta Vaclava Havla, posługujący się konsekwentnie czarno-białym negatywem. Wystawa, zatytułowana po prostu Fotografie, jest przeglądem 30 lat jego twórczości. Najciekawsze dla mnie są pierwsze zdjęcia, zrobione w latach 80. XX wieku w Czechosłowacji. Cudlín daje się w nich poznać jako bystry obserwator, nie stroniący od momentów humorystycznych w stylu Eliotta Erwitta. Późniejsze fotografie, wykonane podczas podróży zagranicznych, są mniej "energetyczne", lecz całość prezentacji to niewątpliwie dokument na wysokim poziomie.









Dużym rarytasem jest prezentacja Johna Bentona-Harrisa - fotoreportera, w przeszłości stypendysty Alexeya Brodovitcha oraz uczestnika Design Laboratory w studiu Richarda Avedona. Już sam tytuł wystawy jest bardzo apetyczny: Mad Hatters - a Diary of Secret People (Ekscentrycy - pamiętnik tajemnego społeczeństwa). Specjalnością Johna są obrazy brytyjskich wyższych sfer, które wykonywał pracując od roku 1965 dla brytyjskiego magazynu Life. Fotografie nacechowane są typowo brytyjską flegmą oraz takimż poczuciem humoru (i to mimo iż John jest Amerykaninem, na dodatek dał się poznać jako osoba rubaszna i wybitnie wesoła).










Pochodzący z Bangladeszu Munem Wasif, reprezentowany przez paryską agencję Vu, przedstawia cykl pokazujący ludzi ze swojej ojczyzny w walce o przetrwanie, nierzadko także w cierpieniu. Autor stara się unikać stereotypowego, obliczonego na litość obrazowania, eksponując w zamian siłę i hart ducha swoich pobratymców - można więc powiedzieć o fotografii ojczyźnianej, która powstaje w odległym i egzotycznym dla nas zakątku naszego globu. Mnie urzekła w tym materiale niezwykła dla dokumentalistów dbałość o kompozycję i graficzną stronę zdjęć, natomiast całości prezentacji na pewno dobrze zrobiłoby pewne odchudzenie - niektóre serie tracą na przegadaniu, choć - relatywizując - skala tego zjawiska nie jest duża. Szkoda również, że nie najlepsza jakość wydruków mocno utrudnia smakowanie wszystkich walorów tej fotografii.






5 komentarzy: