Wracam do materiału, który ma już niemal miesiąc, ale warto zostawić ślad po imprezie, która odbyła się przede wszystkim staraniem Zbyszka Wielgosza, od lat promującego stare techniki fotograficzne. Obok interesującej i zaskakującej różnorodnością wystawy odbył się także cykl spotkań i prezentacji indywidualnych. Dokonania polskich autorów były mi lepiej znane, stąd ciekaw byłem zwłaszcza wystąpień Niemców - i nie zawiodłem się. Przyjechali (chciałoby się powiedzieć - tradycyjnie) znakomicie zorganizowani, przygotowani i przywieźli materiały oraz własne filmy instruktażowe. Chętnie dzielili się swoimi doświadczeniami i wskazywali krytyczne momenty w technologii. Opowiadali szczegółowo o rzadko spotykanych u nas procesach, takich jak bromolej czy przetłok. Prezentowane prace wykonane były technologicznie w sposób absolutnie perfekcyjny; można było także obejrzeć ten sam motyw odbity w różnych wariantach, co dawało bardzo namacalne pojęcie o charakterystycznych cechach poszczególnych technik. Generalnie większość z nich nie jest szczególnie skomplikowana, lecz powodzenie całego procesu często zależy od niewielkich "knyfów", które najlepiej poznać od osób mających w danej kwestii doświadczenie. Goście z Niemiec (między innymi Torsten Grüne, Andreas Emmel) wielokrotnie podkreślali, że mają problemy z narybkiem, czyli z młodszymi osobami chętnymi zajmować się technikami szlachetnymi. U nas pod tym względem jest jednak lepiej.
Imprezy takie jak Szlachetny Kolektyw są potrzebne. W przyszłym roku planowana jest kolejna edycja i mam poważną nadzieję że dojdzie ona do skutku.
dzięki telefonowi w Karkonosze w ostatniej chwili udało mi się obejrzeć tą wystawę :)
OdpowiedzUsuńfaktycznie warto było się kopnąć z poznania do szamotuł. chociaż nie wiem ile osób dotarło na ten "koniec świata". podejrzewam że niestety niewiele.
Miejsce jest ciekawe, a mniejsze ośrodki jak najbardziej mogą wyrobić sobie dobrą pozycję na mapie. Szamotuły są na początku tej drogi - zobaczymy, a przy okazji zapytam Zbyszka, jak to naprawdę było z frekwencją... :-)
OdpowiedzUsuń