Regionalny Ośrodek Kultury tradycyjnie udostępnił na potrzeby Foto Art Festivalu dwa pomieszczenia. W pierwszym znalazła się wystawa Diny Goldstein, zatytułowana The Fallen Princess (Upadła księżniczka). Jak sama autorka pisze: "Ten projekt powstał jako wynik mojej obserwacji trzyletnich dziewczynek, które zaczynały interesować się bajkami Disneya. Jako młoda matka mogłam z bliska przyjrzeć się fenomenowi fascynacji małych dziewczynek księżniczkami i ich pragnieniom by wyglądać jak one (...) Zaczęłam sobie wyobrażać perfekcyjne księżniczki Disneya w konfrontacji z realiami życia, z którymi spotykały się kobiety wokół mnie - choroby, uzależnienia, zaburzone poczucie własnej wartości". Wystawa ma niewielką objętość, warto jednak potraktować ją jako ważny sygnał wysłany przez autorkę w sprawie, zwłaszcza że pokazała ona kilka zdjęć bardzo przekonujących (na przykład Czerwony Kapturek z koszyczkiem pełnym towarów z MacDonalda) oraz niewątpliwie mocnych (obraz młodej kobiety podczas chemioterapii, na brzegu szpitalnego łóżka, trzymającej w ręce swoje włosy z warkoczem, niczym zdjętą perukę).
Po sąsiedzku, także w niewielkiej sali, wyeksponowane zostały prace Camille Seaman, pod niemal wszystko mówiącym tytułem The Last Iceberg (Ostatnia góra lodowa). Camille wiele podróżuje i fotografuje między innymi góry lodowe, starając się przekazać jak najwięcej o tym fascynującym zjawisku, które w ostatnim czasie niejako samoczynnie łączy się z problemem globalnego ocieplenia i jego potencjalnych skutków. Fotografie Camille są ciekawe same w sobie, autorka znakomicie wykorzystuje atut niezwykłego światła i przestrzeni, ale warto też poeksplorować tę ich drugą warstwę, wynikającą z pasji i (formułując to nieco górnolotnie, ale przecież zgodnie z prawdą) zatroskania o losy świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz