Miejsce akcji: szczyt Śnieżki, czas akcji: wieczór. Chwila była z gatunku magicznych. Znakomita przejrzystość powietrza, zjawiskowe światło. W promieniu wzroku żadnego człowieka, na żadnym z wielu widocznych szlaków. Być może zeszli wcześniej, ze względu na nadciągające chmury i przenikliwy wiatr. Zapytano mnie później, dlaczego "wyfotoszopowałem" ludzi z szerokiego, panoramicznego ujęcia, które znalazło się na wystawie "Szare: Karkonosze" i niespecjalnie uwierzono w moje zapewnienia o braku takich działań.
Na górze spotkaliśmy się w kilka osób, mimo braku wcześniejszego umówienia. Może dzięki temu było bardziej "magicznie" :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz