To wnętrze także posiada swoją niezwykłość, wydaje się wręcz epatować przeszłością. Wybito okno, wstawiono substytut z dykty. Kiedyś później odpadł, więc go podparto. Potem podparcie wzmocniono. Ściany, spękane, ongiś pomalowane na ultramarynę, w połączeniu z gruzem na podłodze zdradzają budowlaną degrengoladę. Widać tutaj dramat, lecz jest on jakby zbyt nachalny, nazbyt dosłowny. Tajemnica staje się czytelna, co w zasadzie przeczy byciu tajemnicą...
Upływający czas tworzy w takich miejscach niezwykłe formy.
OdpowiedzUsuńZwracasz uwagę na interesujące detale.