Miał być koniec, ale dostałem jednego bardzo ciekawego maila, w którym na koniec zawarta była prośba o jeszcze. Dorzucam więc jako post scriptum "kronikarskie" fotki z sali głównej / jadalnej / bankietowej / wykładowej / multimedialnej / audiowizualnej. Na ostatnim zdjęciu widoczny jest jeden z głównych "winowajców" Broniszowa... :-)
i trudno się takim prośbom "o jeszcze" dziwić
OdpowiedzUsuń