Na szczęście wydarzenie pod tytułem EURO 2012 zbliża się na tyle dużymi krokami, że wszyscy ci, którzy skutecznie utrudniali życie Bogu ducha winnym mieszkańcom tak zwanych miast-gospodarzy (mam tu na myśli zwłaszcza kompetentne inaczej władze różnego szczebla tychże miast) nie mają innego wyjścia jak tylko wreszcie kończyć swoje nieudolne działania. Z tego punktu widzenia EURO jest wydarzeniem bardzo pozytywnym, choć pewnie gdyby nie ono EURO, życie byłoby zdecydowanie spokojniejsze... :-)
Tobisologia zbiera siły po wyjeździe do Łodzi i przymierza się do kilku relacji z XI edycji Fotofestiwalu. Jest on w tym roku odczuwalnie skromniejszy niż poprzednio, co więcej w wielu miejscach dominuje wideo (zamiast - jak by wynikało z nazwy festiwalu - fotografii). To rozczarowuje, choć z pewnością wideo jest tańsze w ekspozycji niż wydrukowanie i oprawienie tradycyjnych prac. Festiwalowi towarzyszy jednak szereg naprawdę dobrych, klasycznych wystaw - takich "z bardzo wysokiej półki", dla których warto się udać do Łodzi.
Ciekaw Twojej relacji, sam miałem tylko kilka godzin na festiwal. pozdrawiam
OdpowiedzUsuń