czwartek, 23 grudnia 2010

Trochę (niechcący) wspomnieniowo

Bywają takie dni gdy niemal wszystko, co może się nie udać, faktycznie się nie udaje. Na koniec dnia można sobie wtedy na przykład puścić stary dobry Clannad. A skoro Clannad, to myśli szybują do Irlandii, do Leo's Tavern, rodzinnego miejsca klanu Brennanów. I już jest lepiej.

Jak to leciało? Szanujmy wspomnienia?



1 komentarz:

  1. Szanujmy. Są z nami na zawsze. Nikt ich nie odbierze. Weołych Świąt.

    OdpowiedzUsuń