Obejrzałem poniższy film z dużym zainteresowaniem. Można dzięki niemu niemalże dotknąć przestrzeni, w jakiej funkcjonowała fotografia w latach 70. XX wieku - była ona diametralnie różna od dzisiejszej sytuacji. Można powiedzieć że w przestrzeni tej było miejsce dla znakomitych fachowców - oprócz fotografa także dla jego agenta, fotoedytora i wielu innych pokazanych w filmie. Również finansowanie projektu fotograficznego (jak by się to dzisiaj określiło) działało nieco inaczej. David Burnett podejmuje się sfotografowania ostatniego wielkiego kilkutygodniowego spędu bydła w południowej Arizonie, na dystansie ponad 1000 kilometrów.
Jesteśmy także świadkami rozmów i rozterek już po zakończeniu projektu, na przykład w kwestii tego, że pomimo iż zdjęcia czarno-białe mogą być ciekawsze, tylko kolor da szansę na dużą fotografię na okładce:
"Black and white can be so good and you can't talk anybody in using black and white... If it's color it's cool and they want it big. If it's black and white it's immediately... a tinky little black and white cut."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz