Jako się rzekło - materiał fotograficzny to bardzo ciekawy, pochodzący z wielu podróży, jakie Magda Hueckel wraz z Tomaszem Śliwińskim odbyli po kontynencie afrykańskim. Tytułowa "Anima" - dusza, budząca także skojarzenia z pojęciem zwierzęcia, czy - szerzej - istoty żywej, daje swoisty "punkt podparcia" dla własnej interpretacji poszczególnych obrazów oraz ich wymowy jako całości. Monochromatyczne zdjęcia Magdy, wykonane na tradycyjnym negatywie, perfekcyjnie wydrukowane i oprawione, są dalekie od epatowania efektami, wydają się wręcz przygaszone oraz po trosze niekompatybilne ze współczesnym, krzyczącym i wymachującym rękami światem. Stanowią kolejne przystanki podróży przez uniwersum niedostrzegane przez zwykłego zjadacza chleba - świat materialny, ale także (a może przede wszystkim) świat duchowy. Zabierają w tę podróż każdego, który chce i jest gotów otworzyć się na rzeczywistość dość odległą od tej doświadczanej każdego dnia, skonstruowaną z okruchów krajobrazów oraz afrykańskich wierzeń i obrzędów. Podróż ta jest jednocześnie magiczna i do bólu rzeczywista - werystyczne fragmenty obiektywnie istniejącej rzeczywistości składają się na opowieść o pragnieniach, nadziejach, przekonaniach i granicach nie do pokonania.
Pragnę przy okazji wyrazić radość z tego, że Galeria Piekary znakomicie odnalazła się w nowym miejscu, co może zwiastować kolejne ciekawe wystawy i realizacje. Zwłaszcza w kontekście wyprowadzki z Poznania galerii Starter i Pies (oraz zapewne wkrótce także Stereo)...
Wystawie towarzyszy album, znakomicie zaprojektowany przez Ryszarda Bienerta, z ciekawymi tekstami Mariki Kuźmicz i Wojciecha Nowickiego. Ponieważ mam dostęp jedynie do egzemplarza "przedprodukcyjnego" z ewentualną recenzją wstrzymam się do chwili dostępności wersji ostatecznej.
As stated earlier - the photographic stuff is very interesting, resulting from the many trips that Magda Hueckel, along with Tomasz Sliwinski, took on the African continent. The title "Anima" - the soul - wakes also associations with the concept of an animal, or - more broadly - a living being, it gives a kind of "fulcrum" for your own interpretation of the individual images and their meaning as a whole. The monochrome images of Magda, made on traditional negative films, perfectly printed and framed, are far from playing up effects, seem to be quite subdued and a bit incompatible with the modern world, yelling and brandishing hands. They are stations of a journey through a universe, which is unnoticed by everyman - the material world, but also (and perhaps especially) the spiritual world. They take anyone for this journey who wants and is willing to open up to the reality quite distant from that experienced each day, constructed from fragments of landscapes as well as African beliefs and rituals. This journey is both magical and real - a faithful representation of fragments of objectively existing reality make up a story of desires, hopes, beliefs and boundaries that can not be beaten.
I would like to take this opportunity to express the joy that the Piekary Gallery superbly turned up in a new place, thus heralding more interesting exhibitions and projects. Especially in the context of moving out of Poznan by the galleries Starter and Pies (and probably soon, Stereo)...
The exhibition is accompanied by an album, superbly designed by Ryszard Bienert, with interesting texts by Marika Kuzmicz and Wojciech Nowicki. Since I have access only to a "pre-production" copy I will hold on with a possible review until the availability of the final version.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz