Wystawa zostanie otwarta 18 marca 2011 roku w Galerii Fotografii NN w Lublinie, ul. Grodzka 34. Wernisaż rozpocznie się o godzinie 17.00.
|
Sławoj Dubiel |
Wiele z miejsc, które przed końcem I Wojny Światowej były świadkami zwykłej, codziennej i przeważnie zgodnej koegzystencji różnych narodowości tudzież wyznań, w roku 1919 przestało ludzi łączyć i zaczęło dzielić, za sprawą nowopowstałej granicy polsko-niemieckiej. Pojawiły się posterunki celne i graniczne, gospodarstwa zostały rozbite na części leżące po „tej” i po „tamtej” stronie. Życie z dnia na dzień stało się trudniejsze, odwiedziny u sąsiadów oznaczały konieczność odprawy granicznej, a zwierzęta pędzone na wypas na „tamtą” stronę trzeba było codziennie dwukrotnie poddawać uciążliwej kontroli weterynaryjnej. Szybko też zorientowano się, że na niektórych towarach można zrobić interes, w związku z brakami lub wysokimi cenami z drugiej strony granicy. Wiele z elementów podzielonej wówczas rzeczywistości zachowało się lub wręcz funkcjonuje do dzisiaj - jak na przykład granica diecezji przebiegająca dokładnie śladem przedwojennej granicy polsko-niemieckiej, z dość nieoczekiwaną konsekwencją w postaci dwóch czynnych kościołów w jednej niewielkiej wsi.
|
Waldemar Śliwczyński |
Pierwsza edycja spotkań fotograficznych, zakończona
wystawą „Opowieści z pogranicza”, poświęcona była miejscom i ludziom - świadkom niegdysiejszej pogranicznej rzeczywistości na obszarze Puszczy Noteckiej oraz doliny Noteci - i podejmowała problematykę pojęć ważnych dla człowieka, takich jak: miejsce, dom, egzystencja, wiara, działanie.
|
Bogdan Konopka |
Głównym tematem edycji drugiej, która odbyła się latem roku 2010, był problem ludzkiej obecności oraz nieobecności na terenie byłego pogranicza. Obecność była na początku wieku XX swoistą oczywistością - puszcza obfitowała w tętniące życiem wsie i osady. Oblicze tego skrawka ziemi uległo jednak dużym przeobrażeniom podczas i po II Wojnie Światowej. Pierwszych wysiedleń dokonali hitlerowcy - w odwecie za współpracę z oddziałami partyzanckimi. Później nastąpiły działania polskiej władzy ludowej, paradoksalnie z tego samego powodu, czyli ze względu na sprzyjanie ruchowi oporu, który nie został namaszczony przez partię. Wreszcie ostatni powód zniknięcia ludzkich siedlisk w głębi lasu to najzwyczajniej ekonomia - marne ziemie, niewielka wydajność gospodarowania, a także ograniczenia i oszczędności, szczególnie w kolejnictwie oraz leśnictwie. Kolej rzeczy była zwykle taka, że najpierw wyprowadzało się młodsze, potem starsze pokolenie, a opuszczone budynki były rozbierane dla pozyskania materiałów budowlanych.
|
Sławomir Tobis |
Po wielu z tych mini-miejscowości nie ma dzisiaj żadnego śladu. Tu i ówdzie ostał się samotny słup, do którego nie dochodzi już żadna linia elektryczna. W niektórych miejscach zarysy niegdysiejszych domostw wyznaczają rosnące do dziś drzewa i krzewy. W trawie można gdzieniegdzie wypatrzyć zarośnięte fragmenty zrębów i ogrodzeń, pozostałości posadowienia mostu nad torami kolejowymi czy porośnięte mchem kawały muru, pochodzące z rozebranego czterorodzinnego domu. Nieopodal dawnych osad nadal istnieją małe cmentarzyki z charakterystycznymi, wykonanymi z betonu nagrobkami, liczącymi sobie nierzadko więcej niż 100 lat.
|
Grzegorz Jarmocewicz |
Mimo iż tak niewiele materialnego świadectwa przetrwało do naszych czasów, doświadczenie minionej ludzkiej obecności pozostaje silne, związane z brakiem ludzi w miejscach, gdzie niejako „ewidentnie” powinni być. Kwestie związane z tymi współczesnymi doznaniami podjęli fotografowie uczestniczący w drugiej edycji spotkań na historycznym pograniczu:
- Sławoj Dubiel wykonał szereg fotografii otworkowych w miejscach niegdysiejszej ludzkiej obecności, a także tradycyjnych wielkoformatowych - w miejscach bieżącej aktywności ludzi,
- Grzegorz Jarmocewicz prezentuje fotografie w dużym stopniu abstrahujące od miejsca, analizujące upływ czasu; chętnie posługuje się metaforą oraz inscenizacją,
- Bogdan Konopka na otworkowych panoramach pokazuje fragment, jakże istotny, przeszłej i obecnej ludzkiej egzystencji w puszczy - jakim są leśne drogi i dukty,
- Maciej Kuszela wykonał dziesięć portretów osób, z którymi przeprowadził rozmowy na tematy związane z historią terenu i niegdysiejszymi miejscowościami,
- Waldemar Śliwczyński pokazuje różne fragmenty przestrzeni publicznej - ich oczywistym wspólnym mianownikiem jest fakt, że mogły i nadal mogą służyć wielu osobom,
- Sławomir Tobis prezentuje zdjęcia pozostałości nieistniejących już wsi i osad oraz historycznych grobowców i miejsc pochówku.
|
Maciej Kuszela |
Sześciu autorów, sześć cykli - różnych, ale układających się w spójną całość: opowieści z pogranicza.
Sławomir Tobis
marzec 2011