Kolejna z "topowych" wystaw tegorocznego Foto Art Festivalu, także pokazywana w BWA, stanowi wybór z dwóch cykli zrealizowanych w Nowym Jorku i Tokio, pod wspólnym tytułem "Deeper Shades", z których każdy stał się bohaterem osobnego wydawnictwa albumowego. Wydawnictwa są ciekawe same w sobie, ponieważ Andreas, po wcześniejszych doświadczeniach z zewnętrznymi oficynami wydawniczymi, tym razem sam od początku do końca kontrolował wszystkie aspekty produkcji i sam jest gestorem nakładu obejmującego ledwie 960 numerowanych egzemplarzy. Same fotografie natomiast powstawały najpierw podczas licznych podróży autora, po czym zdecydował się on pracować w sposób zwarty i w ciągu kilku dni koncentrował się na fotografowaniu w danym mieście od rana do wieczora bez przerwy. Wiele z pokazywanych zdjęć można określić jako "starannie wykoncypowany przypadek" - estetyka tych prac nawiązuje do zdjęć migawkowych, ze sporą dozą przypadku, natomiast w gruncie rzeczy są one owocem dogłębnych przemyśleń oraz intensywnej pracy na miejscu. Warto jeszcze dodać, ze Andreas poprowadził podczas festiwalu warsztat, podczas którego opowiadał, w sposób całkowicie pozbawiony gwiazdorstwa i pozerstwa, o rozwoju swojej kariery fotografa. Nie wahał się mówić o bardzo skromnych początkach, o swoich rozterkach i wielu czynnikach, które okazały się mieć decydujące znaczenie. Jak sam powiedział - niech każdy z jego sukcesów i porażek zabierze to, co najlepsze dla siebie. Szacun za taką postawę.
P.S. Mam nadzieję, że Marek Arcimowicz nie obrazi się za pokazanie na blogu jednej z poniższych fotek, wykonanej przed warsztatem, ale nie mogłem się powstrzymać - wyszedł na niej po prostu rewelacyjnie... :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz