Galeria Camera Work prezentuje prace zmarłego w roku 2002 mistrza portretu oraz aktu płci obojga - Herba Rittsa. Wybierając się na tę wystawę nie spodziewałem się wielkich przeżyć - dorobek artysty znany jest aż nadto dobrze, a spuścizną po nim zajmuje się fundacja, kierująca się drakońskimi zasadami w zakresie odbitek oraz obrotu nimi. No i po raz kolejny zmuszony zostałem do zrewidowania swojego nastawienia. Wystawa (a właściwie sam mistrz) zaskakuje. Pokazane zostały najwyższej jakości kopie bromowe (z jednym wyjątkiem w postaci Luminios print), na dodatek znakomicie zestawione. Liczba prac sprzedanych także robi wrażenie, świadcząc o zapotrzebowaniu wśród kolekcjonerów na taki rodzaj fotografii, nawet jeśli trzeba za jeden egzemplarz zapłacić dużych kilka, kilkanaście tysięcy Euro lub nawet jeszcze więcej.
Niejako na przekór swojemu przekonaniu, że technologia wykonania odbitki jest rzeczą drugoplanową, musiałem stwierdzić, że siła rażenia unikatowego zestawu, składającego się z czterech portretów Jacka Nicholsona skopiowanych w formacie dobrze ponad metr na metr (wycenionego na prawie dwieście tysięcy Euro i sprzedanego), jest wręcz niewiarygodna. Fizyczność tych fotografii jest zjawiskowa i z całą pewnością zestawu tego szybko nie zapomnę. Tego się nie da przeżyć siedząc przed monitorem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz