czwartek, 21 kwietnia 2011

Strasznie dawno nie fotografowałem landszaftu...

...więc gdy znalazłem się kilka dni temu w odpowiednio niezwykłych okolicznościach przyrody na północy Włoch, z nieoczekiwaną wręcz przyjemnością "strzeliłem" kilka klatek. Gdy teraz o tym myślę, przede wszystkim zastanawia mnie właśnie to szalenie pozytywne odczucie. W zasadzie już od dłuższego czasu nie fotografuję takich tematów, ani też specjalnie mnie jako takie nie pociągają. Czy to tęsknota za drugim wejściem do tej samej rzeki? Nostalgia? To chyba za mało. Pewnie nie rozwiążę dziś tej zagadki...







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz