niedziela, 22 lipca 2012

Jeszcze raz o E-6 tudzież przyległościach

Ostatni wpis, jak się okazuje, sprowokował wiele pytań, których większość krążyła wokół kwestii pipetki. Sprawa jest dość prosta - wywoływacz barwny w procesie E-6 musi mieć bardzo precyzyjnie "wyregulowany" odczyn pH, aby pracował neutralnie. Odchylenie w jedną lub drugą stronę skutkuje powstaniem nieusuwalnego zafarbu. Najprostszą (i jednocześnie skuteczną) metodą regulacji pH wywoływacza jest dodawanie niewielkiej ilości zasady (roztworu sody kaustycznej) lub kwasu siarkowego.


Na pana Zdzisława zawsze można było liczyć. Zwykle obrabiałem przynajmniej kilka filmów za jednym razem, więc zależało mi na powtarzalności wyników. Można było zadzwonić i zapytać, jak proces się sprawuje. Padało zawsze pytanie, jaki to materiał (Velvia była jedną z najbardziej "kapryśnych" i wrażliwych na wahania procesu odwrotek) oraz co było fotografowane. Następnie pan Zdzisław spoglądał na linie w swoim zeszycie (których kolejne punkty wynikały ze zmierzenia densytometrem stripów kontrolnych) i wyrokował: proszę przyjść o 14. Będzie w punkt.

Gdy pan Zdzisław odszedł z labu do innych zadań w Kodaku Polska, jeden jeszcze raz powierzyłem obróbkę laboratorium, w którym wcześniej pracował. Po czym zacząłem obrabiać slajdy w Berlinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz