poniedziałek, 30 sierpnia 2010

Jeszcze o elegancji starych budynków (kolejowych)

Wracam do wątku zaczętego dobry tydzień temu. Dziś na zdjęciu znalazł się fragment obiektu niegdyś eleganckiego i tętniącego życiem, lecz teraz mocno nadszarpniętego zębem czasu, przy niewątpliwej współpracy czynnika ludzkiego.


Z jednej strony strasznie szkoda, że stuletnie (często i starsze) obiekty popadają w ruinę, z drugiej... czy aby na pewno animowałyby nas do wykonania fotografii gdyby były odnowione, wypucowane i świecące? Nie dalej jak wczoraj rozmawiałem telefonicznie ze Staszkiem Wosiem. Wspominał swoją pierwszą podróż do Kowna. Żałował, że zabrał tylko Leikę, gdyż w zrujnowanym miejskim krajobrazie znalazł dla siebie wiele ciekawych miejsc i motywów. Gdy teraz znajomi zachwycają się postępami w renowacji Kowna (jakżeż tam pięknie i czysto), Staszek tylko wzrusza ramionami.

niedziela, 29 sierpnia 2010

Jeden obraz wart więcej niż tysiąc słów

Kwestia bardzo aktualna - katastrofalna powódź w Afganistanie. Na jej temat publikowane są setki, jeśli nie tysiące zdjęć - i to tylko na tych najbardziej renomowanych portalach. Napotkałem wszakże takie oto ujęcie, wykonane przez wielokrotnie nagradzaną dokumentalistkę Paulę Bronstein:

© Paula Bronstein/Getty Images

Zdjęcie przedstawia wycieńczonego Pakistańczyka, trzymającego się kurczowo wojskowej łodzi, która go ratuje. W fotografii - często to powtarzam - najczęściej mniej oznacza więcej. To ujęcie jest znakomitym przykładem tej tezy. Podsumowuje w bardzo prosty, nieskomplikowany, ale i jakże wymowny sposób, wiele wymiarów rozgrywającej się na naszych oczach tragedii.

Zdjęcie zaczerpnąłem z fotobloga die Zeit.

sobota, 28 sierpnia 2010

(Z archiwum T) Odpust w Jabłecznej

Skoro już wiatr historii zwiał Tobisologię do Jabłecznej i pewnie nieprędko ona tam wróci, zamieszczam kilkanaście zdjęć zrobionych podczas zeszłorocznego odpustu. Monaster jabłeczyński jest klasztorem stauropigialnym, czyli podlega bezpośrednio metropolicie Sawie, z pominięciem biskupa diecezjalnego. Nie jestem szczególnym znawcą prawosławia, ale z tego co wiem, klasztorów takich jest w całym prawosławnym świecie bardzo niewiele i zawsze są to miejsca bardzo ważne dla religii. Odpust w Jabłecznej jest wielkim świętem, na które z różnych stron kraju zjeżdżają wierni oraz hierarchowie, włącznie z metropolitą.

Zdjęcia pochodzą z edycji z 5 lipca 2009 roku.



















czwartek, 26 sierpnia 2010

Dwuosobowa prawosławna damska toaleta (aktualizacja)

Skoro już na mocy poprzedniego postu znaleźliśmy się w Jabłecznej, proponuję kolejny obrazek z cyklu "nic dodać, nic ująć". Tym razem rzecz dzieje się w Domu Pielgrzyma, mieszczącym się w zabytkowym domku namiestnika, na terenie monasteru św. Onufrego.

A K T U A L I Z A C J A  29 SIERPNIA 2010
Dla równowagi, ze względu na otrzymany feedback, postanowiłem uzupełnić niniejszy wpis o swego rodzaju przeciwwagę - czyli analogiczny katolicki przybytek w niedalekim Kodniu, na terenie Kalwarii Kodeńskiej - także niewątpliwie przeznaczony dla pielgrzymek i pielgrzymów.



środa, 25 sierpnia 2010

Hiperrealistyczny Chrystus w Jabłecznej

Położona nad Bugiem wieś Jabłeczna słynie przede wszystkim z męskiego monasteru prawosławnego, jednak na tym nie kończą się religijne "atrakcje", jakie miejscowość ma do zaoferowania. W samej wsi, obok ciekawego ekumenicznego cmentarza, znajduje się drewniany, katolicki kościół pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego - skądinąd interesujący sam w sobie. Największa niespodzianka wisi jednak na jego bocznej ścianie - jest nią hiperrealistyczne przedstawienie Chrystusa na krzyżu. Myślę, że sam obrazek nie wymaga komentarza:


Zastanawia mnie w tym przypadku fizyczna bliskość obu "wielkich" chrześcijańskich wyznań. W tradycji prawosławnej charakterystyczne malarstwo naścienne także posługuje się mocno uproszczonymi obrazami, ze zdecydowanie "podkręconą" symboliką. Ich funkcją było początkowo przekazywanie niepiśmiennym wiernym historii zaczerpniętych z Biblii i żywotów świętych. A tutaj... jeśli ktoś wie coś więcej o tej rzeźbie, proszę o kontakt.

wtorek, 24 sierpnia 2010

Most kolejowy nad Molitą

Wybrałem się na północny brzeg Noteci aby od tejże strony dotrzeć do mostu kolejowego. Most nad Notecią pełnił przed II wojną światową rolę mostu granicznego na trasie kolejowej Poznań-Szczecin, więc spenetrowanie jego okolic pociągało mnie ze względu na projekt "pograniczny". Po pokonaniu z pewnymi przygodami gruntowej drogi (przygody wynikały z niedawnej burzy połączonej z solidną ulewą, wobec czego bardziej przydatna byłaby amfibia niż auto 4x4 ;-) okazało się, że niemniej ciekawy jest most nad rzeczką Molitą (dopływem Noteci) - na oko bliźniaczej konstrukcji względem tego nad Notecią. Okazało się też, że oczyszczany i remontowany jest jeden z kanałów przecinających rozległą Dolinę Noteci, wskutek czego istniejąca ścieżka jest zarzucona wydobywanym materiałem i dotarcie do torów przez podmokły teren stanowi nie lada wyzwanie, nawet dla gumowców, które miałem w bagażniku.


Most kolejowy nad Notecią jest widoczny w tle zdjęcia. Poświęcę mu na pewno osobną wycieczkę.

sobota, 21 sierpnia 2010

Co zamierza Nikon?

Photokina zbliża się wielkimi krokami, więc tradycyjnie można spodziewać się wysypu nowości we wszystkich segmentach rynku fotograficznego. Takoż i Nikon w minionym tygodniu dokonał dwóch prezentacji. Tę o kompaktach pozwolę sobie pominąć - w tym obszarze rynku od dawna firma nie zaproponowała niczego szczególnie interesującego (choć, co ciekawe, jej obroty w tym segmencie są zaskakująco dobre). Do zastanowienia się skłania natomiast drugi "announcement" - ten z lustrzanką oraz nowymi obiektywami.


Zacznijmy od D3100 - parametry nie powalają na kolana, na dobrą sprawę aparat mógł w takim kształcie pojawić się zamiast tego, co znamy pod nazwą D3000. Być może nikonowski manpower nie był wystarczający aby szybko zaproponować sprzęt o dzisiejszych parametrach i zastosowano manewr znany już z historii z modelami D40 i D40x (najpierw prezentujemy to, na co naszych inżynierów stać od razu, i potem w miarę szybko modernizujemy). Newsowym smaczkiem w modelu D3100 wydaje się być sensor - nieco mniejszy niż dotychczas stosowane w Nikonach matryce APS-C, dzięki czemu tzw. crop wzrasta do wartości 1,55 raza. Jeśli wierzyć plotkom, być może jest to pierwszy sensor z nowej serii, projektowany i produkowany przez Nikona, jakkolwiek ten drugi imiesłów zasługuje na rozwinięcie. Smaczek jest większy jeśli poskłada się w całość inne fakty: potwierdzona oficjalnie chęć uniezależnienia się Nikona od Sony w zakresie sensorów pełnoklatkowych oraz zwlekanie z wypuszczeniem lustrzanki, nazwijmy ją roboczo D700x, czyli pełnoklatkowego modelu wyposażonego w sensor o rozdziałce powyżej 20 milionów pikseli. Oczekiwanie rynku na aparat zdolny konkurować z Canonem 5D Mark II jest wielkie i niekwestionowane. Oczywiście jakość obrazu z D3/D700 jest ponad wszelką wątpliwość znakomita (to w sumie temat na osobny wątek), lecz porównanie z D3x wypada, pomijając oczywiście strefę wysokiego ISO, dość jednoznacznie. Zapewne niedługo przekonamy się, czy to zwlekanie ma związek z nową linią sensorów Nikona.


Kolejną nowością jest obiektyw o ogniskowej 85 mm i świetle f/1,4. Cytując za dr Augustine: "Hey, what's wrong with this picture"? Ano - przede wszystkim zabrakło stabilizacji. Myślę, że silnik SWM i powłoki Nano Crystal Coat będą niezbyt mocnymi argumentami za przesiadką z poprzedniej wersji "osiemdziesiątki piątki". Optycznie była ona znakomita, na szybkość ostrzenia w połączeniu z D700/D3 też nie sposób narzekać. Może jeszcze o czymś nie wiem, ale wydaje mi się, że do portretów "z rączki" najlepszym wyborem pozostanie "stopiątka" makro z wzorcowo działającą stabilizacją - nota bene także zjawiskowe szkło.


Pełnoklatkowy obiektyw o ogniskowej 24-120 mm i stałym świetle f/4,0, wyposażony w efektywną stabilizację obrazu, był od dawna oczekiwany. Ileż to napyszczyłem na temat braku w ofercie Nikona ciemniejszych niż f/2,8 profesjonalnych szkieł... Do niedawna obowiązywał w tej firmie paradygmat: jesteś PRO - używaj jasnych, wielkich i ciężkich obiektywów. Canon dużo wcześniej dostrzegł ten fragment rynku i wypuścił "elki" o stałym świetle f/4,0. Bardzo cieszy, że nawet tak konserwatywna pod względem podejścia do rynku firma jak Nikon dała się wreszcie przekonać do skonstruowania linii ciemniejszych obiektywów o zawodowych parametrach optycznych oraz mechanicznych, przy tym nieco mniejszych i zdecydowanie lżejszych niż ich starsi bracia. Teoretycznie powinny tez być sporo tańsze (jak u Canona), ale pierwsze komunikaty prasowe tego nie potwierdzają. Pierwszy krok na tej drodze stanowił szerokokątny zoom 16-35 mm, teraz pojawił się model o uniwersalnym zakresie ogniskowych. Pozostaje poczekać na zdjęcia wykonane tym obiektywem.

Kolejny z nowy obiektywów - typowo konsumencki superzoom 28-300 mm f/3,5-5,6 - to następna ciekawostka. Jako konstrukcja pełnoklatkowa teoretycznie powinien być przeznaczony do stosowania z lustrzankami D700/D3/x/s. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że aparaty te należą (także cenowo) do segmentu PRO, znów czegoś nie rozumiem. Owszem, tak szeroki zakres ogniskowych ma swoje zalety, choćby brak konieczności zmiany obiektywu, co w określonych sytuacjach może być ważne. Niezbyt jednak wierzę, że taka konstrukcja wytrzyma zawodowe użytkowanie - podobnie jak działo się to wcześniej z niepełnoklatkowym szkłem 18-200. A latoś trudno mi uwierzyć, żeby Nikon szykował budżetową lustrzankę na film małoobrazkowy :-)

PS: Nikon w jednym PDF-ie prasowym (dostępnym na tej stronie) zamieścił zdjęcia trzech produktów widocznie różniące się balansem bieli. Wstyd...

Industrialnie i kolejowo...

Fotka zapisana niedawno w Niemczech z wiaduktu autostradowego (nawiasem mówiąc chyba nie zdawałem sobie sprawy, jak takie konstrukcje pracują - aby wykonać zdjęcie trzeba odczekać, aby w odległości 150-200 metrów nie było żadnych pojazdów, w przeciwnym razie wszystko dookoła "sprężynuje"). Na pewno będę chciał w to miejsce wrócić i wykonać szersze ujęcie. Stare kolejowe obiekty mają w sobie coś, czego brak współczesnym budowlom - element klasycznej elegancji.

Za całą pewnością powrócę jeszcze do tego wątku.


czwartek, 19 sierpnia 2010

Rodzimy mały biznes potrafi zaskoczyć kreatywnością

Hmm, jednak istnieje pozytywna strona komunikacyjnych korków w mieście. Czekając w jednym z nich zauważyłem stojącą na sąsiednim pasie furgonetkę z napisem cokolwiek... zastanawiającym. Ubojnia drobiu JĄDREX.
Biorąc pod uwagę profil działalności to na pewno ciekawa nazwa :-)


sobota, 14 sierpnia 2010

Plener karkonoski 2008 - cd.

Zgodnie z obietnicą - kilka luźnych fotek z pleneru karkonoskiego w lipcu 2008 roku. Myślę, że komentarz do nich nie jest szczególnie wymagany :-)













piątek, 13 sierpnia 2010

Plener karkonoski 2008

Idąc tropem zdjęć "strażackich" - tym razem fotka rodzinna z pleneru, który odbył się przed dwoma laty. Przy czasie wrzucę tutaj więcej zdjęć z tamtego pleneru - bo zdecydowanie warto :-)


środa, 11 sierpnia 2010

Plener karkonoski 2010

Na marginesie poprzednich postów postanowiłem odrobinę pogmerać w archiwum i poszukać zdjęć "strażackich", "rodzinnych" - czy jak je jeszcze nazwać. Takich powstałych podczas pełnienia czynności służbowych, czyli fotograficznych. Na pierwszy ogień idzie oficjalna fotka z tegorocznego pleneru w Karkonoszach.


piątek, 6 sierpnia 2010

Plener w Puszczy Noteckiej 2010 #3

Trzy fotki z różnych miejsc. W zasadzie wszystkie one są z cyklu "tu byłem", ale czyż nie jest to jedno z najważniejszych zastosowań fotografii? ;-)